Zobacz pierwszą część Wyzwanie bikini. 60 dni do lata | Bikini challenge. 60 days till summer20 dni, czyli w zasadzie 1/3 za mną :-) Jak do tej pory wyglądało podjęte przeze mnie wyzwanie? Po przeczytaniu listy zakupów na pierwszy tydzień, okazało się, że większość produktów mam już w lodówce :-) Z przepisów na posiłki, które na swoim facebookowym profilu zamieszczała Ewa Chodakowka, kilka wykorzystałam np. ten na gazpacho. Kilka przerobiłam pod siebie, a reszta była wytworem mojej fantazji oraz tego, co lubię i często gotuję :-)
W tym czasie nie odmawiałam sobie również przyjemności. Kanapka z nutellą jeszcze nikomu nie zaszkodziła :-D A jeżeli mam być szczera, to po prostu mocno ograniczyłam słodycze, ale ich nie wykluczyłam. Chwila przyjemności należy się każdemu ;-)
Bez bicia przyznaję się, że tylko przez pierwszy tydzień trzymałam się planu ćwiczeń, które proponowała trenerka, później stwierdziłam, że muszę coś zmienić, dodać. Jest jeszcze cała masa innych ćwiczeń, które lubię i bez których nie wyobrażałam sobie 60 dniowej przemiany (np. Miley Cyrus Workout: Sexy Leg). Bardzo spodobał mi się też zestaw ćwiczeń pani Ewy na płaski brzuch, które obejmują również ćwiczenia rozciągające. Całość trwa niecałe 20 minut :-)
Ćwiczenia robiłam 5 razy w tygodniu (poniedziałek, środa i piątek ćwiczenia na brzuch oraz ręce, wtorek i czwartek ćwiczenia na pośladki oraz nogi), natomiast w weekend odpoczynek. Dzisiaj postanowiłam, że moje nogi potrzebują większego wycisku i od dzisiaj w sobotę robię również ćwiczenia na nogi :-)
Efekty? Co 10 dni robię pomiary konkretnych części ciała: talia, biodra, uda, pas i po 20 dniach najwięcej centymetrów straciłam w pasie, bo aż 4,5. Aż trudno uwierzyć, ale centymetr nie kłamie :-D
Jeszcze 40 dni do końca wyzwania, ale nie zamierzam poprzestać na tych 60 dniach, za bardzo kocham jedzenie :-D
0 komentarze:
Prześlij komentarz