Pierwszy dzień maja okazał się być bardo intensywny ;) Wraz ze znajomymi pojechaliśmy do Karpacza. Pomimo, że było bardzo ciepło, wysoko w górach i tak leżał śnieg. Nie spodziewałam się, że będzie go aż tak dużo :D
Niestety nie udało ulepić się bałwana ani zrobić orzełka, gdyż śnieg był bardzo zbity.
Pomimo zagrożenia lawinowego zawsze znajdzie się ktoś, kto i tak zignoruje ostrzeżenie. Jakby naprawdę coś się stało, to nie wiem, czy zdążyłabym temu komuś chociaż pomachać ;)
Kiedy znalazłam się prawie na samej górze, położyłam się i oto co widziałam...
Maciek marudził, że nie ma tu żadnego jego zdjęcia, więc jeszcze jedno ujęcie (ze Śnieżką w tle):
Niestety nie udało ulepić się bałwana ani zrobić orzełka, gdyż śnieg był bardzo zbity.
Pomimo zagrożenia lawinowego zawsze znajdzie się ktoś, kto i tak zignoruje ostrzeżenie. Jakby naprawdę coś się stało, to nie wiem, czy zdążyłabym temu komuś chociaż pomachać ;)
Kiedy znalazłam się prawie na samej górze, położyłam się i oto co widziałam...
Maciek marudził, że nie ma tu żadnego jego zdjęcia, więc jeszcze jedno ujęcie (ze Śnieżką w tle):
0 komentarze:
Prześlij komentarz