Marsaxlokk - tradycyjna wioska rybacka | Marsaxlokk - traditional fishing village

Skomentuj

Marsaxlokk to główna osada rybacka położona w południowo-wschodniej części Malty. Niewielka, bo licząca ponda 3 tys. mieszkańców, urokliwa miejscowość położona nad zatoką o tej samej nazwie.
Zobacz Galerię - Marsaxlokk, Malta.
Z Qawry przez Vallettę do Marsaxlokk
Nie ma bezpośredniego połączenia z Qawry do Marsaxlokk. O godzinie 10:21 wsiedliśmy w autobus linii nr 45. Podróż trwała 45 minut - mogliśmy w tym czasie podziwiać piękne miasto Mosta, dziwić się organizacji ruchu w wąskich uliczkach Birkirkary i popatrzeć z daleka na codzienne życie mieszkańców tej pięknej wyspy. Gdy dojechaliśmy do Valletty i przeszliśmy zaledwie naszym oczom ukazało się całe piękne stolicy Malty.

Valletta jest niewielka, ma niecały kilometr kwadratowy powierzchni. Mogłoby się wydawać, ze to bardzo mało i wystarczą 2-3 godziny na jej zwiedzenie. Nic bardziej mylnego. My spędziliśmy w Vallettcie ok. 2 godzin i mam wrażenie, że zaledwie rzuciliśmy na nią okiem, ale o samej Vallettcie napiszę w osobnym wpisie.

Ok. godziny 13 wsiedliśmy w autobus linii nr 81 i po niespełna 30 minutach byliśmy już W Marsaxlokk :-)
Bilet jednodniowy kosztuje 1,50 euro, a można się przesiadać do woli. Należy jednak pamiętać, że nie obejmuje on kursów nocnych. Jeżeli przyjedziecie tu na chwilę i planujecie codzienne wycieczki komunikacją miejską, polecam kupić bilet 7 dniowy, który kosztuje 6,50 euro.

Pogoda dopisywała. W słońcu było bardzo przyjemnie i ciepło, w cieniu odczuwało się chłodny wiaterek. Cieszyłam się, że wzięłam cieplejszy sweterek i komin, którym mogłam się opatulić.

Co robić na miejscu?
Malownicza zatoka urzeka swym niepowtarzalnym klimatem. Na wodzie kołysze się mnóstwo rybackich łódek, które pomalowano w charakterystyczne kolory - niebieski, żółty i czerwony z wyrzeźbionymi i pomalowanymi oczami Ozyrysa, które mają odstraszać złe duchy.




Na miejscu znajdziemy lokalne knajpy i miejsca, gdzie zjemy typowo włoskie dania: pizza czy arancini - inny włoski przysmak, który uwielbiamy z Maćkiem, jest tam w zasięgu ręki. Nie to jednak było celem naszej podróży.

Bardzo chcieliśmy spróbować lokalnej, świeżej ryby. Przemierzyliśmy więc port nabrzeżną promenadą, wzdłuż której jest dużo restauracji. Porównaliśmy menu oraz ceny i w końcu zdecydowaliśmy się na konkretną ofertę. Zamówiliśmy 2x set menu (zestaw dnia). Jako starter podano bardzo smaczną zupę rybną oraz bruschettę. Przed daniem głównym mieliśmy chwilę, aby rozkoszować się widokiem na zatokę. Ryba, którą dostaliśmy była wyśmienita. Podana została ze świeżą surówką i lekkim dresingiem oraz ku naszemu zaskoczeniu z frytkami (jak do tej pory najlepszymi, jakie jedliśmy do tej pory na Malcie). W menu nie było o nich mowy.




Po przepysznym obiedzie jeszcze raz przeszliśmy się wzdłuż promenady, po czy skierowaliśmy się w stronę przystanku. W drodze powrotnej od razu przesiedliśmy się na dworu w Vallettcie do kolejnego autobusu i po niespełna 1,5 godziny byliśmy w domu :-)

0 komentarze:

Prześlij komentarz