Cała prawda o Francuzkach, Marie-Morgane Le Moël

Skomentuj

Francja kiedyś: szyk, klasa, elegancja, piękno oraz wąsy, beret i bagietka. Francja dziś: płonące samochody, problem z imigracją oraz stan nadzwyczajny. Sztampa? Stereotyp? Po przeczytaniu książki pt. Cała prawda o Francuzkach i obejrzeniu kilku ostatnich relacji dziennikarskich z Paryża odczuwam pewien dysonans.

Moim zamiarem nie jest wypłynąć na "hejcie" konkretnej grupy osób, ale napisanie o idyllicznej krainie przedstawionej w książce pod tytułem "Cała prawda o Francuzkach". Bo jak w kontekście globalnych zmian określić Francję? Jak opisać mieszkankę tego Państwa. Czy da się to zrobić na mniej niż 300-u stronach?
 
Autorka Marie-Morgane Le Moël studiowała nauki polityczne, dziennikarstwo, literaturę i język angielski. W latach 2007-2012 była australijską korespondentką "Le Monde" i RFI. Brała udział przy tworzeniu francuskiego programu dla stacji SBS. Podczas pobytu w Australii zauważyła, że ludzie inaczej na nią patrzą, traktując ją i rozmawiając z nią często przez pryzmat stereotypów na temat Francuzek, którymi operują. Nie będąc do końca pewną, skąd ta fascynacja kulturą francuską i skąd w ogóle wzięły się te momentami przedziwne i irytujące ją poglądy, zaczęła zgłębiać temat. Rozpoczęła dwuletnie badania, których rezultatem jest właśnie ta książka.

Po zaznajomieniu się z sylwetką autorki z większym zaciekawieniem sięgnęłam po książkę. Muszę przyznać, że byłam nieco sceptyczna, no bo jak w książce, która liczy sobie niespełna 300 stron, można zawrzeć całą prawdę o kobietach danego kraju?

Przez jakiś czas zastanawiałam się, od czego powinnam zacząć recenzję. Jest to spowodowane tym, że publikacja porusza wiele tematów i zagadnień, których jednoznaczna klasyfikacja jest niemalże niemożliwa. Ni to biografia, ni to książka podróżnicza, a już na pewno nie publikacja historiograficzna. Muszę więc zacząć od krótkiego streszczenia.

Książka podzielona jest na 9 rozdziałów:
  1. Żywot Marie, żywot Francuzki.
  2. Francuzki i polityka.
  3. Joanna d'Arc i królowe.
  4. Kobiety i rewolucja.
  5. Francuzki i społeczeństwo.
  6. Manewry miłosne.
  7. Ideał wolności, czyli jak kochają Francuzki.
  8. Kochankowie.
  9. Jedzenie, moda i tak zwany francuski szyk. 
Pierwszy rozdział traktuje o kilku słynnych francuskich kobietach Brigitte Bardote, Sophie Marceau czy Edith Piaf oraz Marie, która jest po prostu zwykłą kobietą. Rozdział liczący zaledwie 12 stron był jak kęs francuskiego sera albo łyk dobrego wytrawnego wina, po którym chciałam jeszcze więcej, a najchętniej wypiłabym całą butelkę :-) Poza tym niektóre z tych kobiet np. Edith Piaf wydają się być ponadczasowe. Pamiętam, że pierwszy raz, a było to dawno temu, usłyszałam o niej od mojej Babci :-)

A skoro jesteśmy przy francuskim serze, to muszę napisać, że autorka niemal od razu rozprawia się z tak zwaną deską serów i ze stereotypami croissanta oraz ilości czekolady, którą podobno pochłaniają Francuzki i nadal mają nienaganną figurę.

Po przeczytaniu drugiego rozdziału "Francuzki i polityka", w którym o historii i polityce słów kilka, miałam poczucie znudzenia. Kiedy jednak drugi raz czytałam książkę, rozdział ten wydał mi się niezwykle interesujący, bo doszukamy się tam nawet wzmianek o polskiej uczonej Marie Skłodowskiej-Curie, którą w książce określa się po prostu jako Marie Curie.
"O Wolności, jak wiele zbrodni popełnia się w twoim imieniu" 
(Manon Roland)
W trzech kolejnych rozdziałach przeczytamy o wielu interesujących kobietach, które miały mniejszy lub większy wpływ na historię, i które wpłyneły na to, jaką pozycję wypracowały sobie Francuzki.

Szósty rozdział opowiada o francuskiej mentalności i podejściu do życia. Niektóre stwierdzenia i spostrzeżenia mogą wywołać zdziwienie czytelnika. Autorka opisuje rozmowy towarzyskie, toczone dla samej przyjemności (bez większego podtekstu). Wg mnie jednak to cechuje nie tylko Francuzów ale i Włochów, Hiszpanów czy Greków. Z wspomnianym konwersowaniem wiąże się komplementowanie i jeśli wierzyć autorce, to jest to coś czego w Polsce powinniśmy się nauczyć od Francuzów. Mam wrażenie, że często mamy z tym problem.
"[...] Jednak jest w nas coś takiego, co zdaje się intrygować i przyciągać uwagę [...]" 
Rozdział ósmy pt. "Kochankowie", czyli zawiłości, zdrady i romanse. Nie przepadam za tego typu literaturą. Chyba lepiej odnajdą się tutaj osoby, które z wypiekami na twarzy lubią poczytać o tym, jak zawiłe potrafią być związki. Nie mylić z romansem jako gatunkiem literackim, którego zakończenie jest "optymistyczne" i "emocjonalnie satysfakcjonujące".

Dziewiąty rozdział, to coś na co czekałam od początku książki. Jedzenie, moda i tak zwany francuski szyk. Przeczytacie tu m. in. o jednej z najbardziej wpływowych kobiet w świecie mody Coco Chanele oraz czym tak naprawdę jest moda dla przeciętnej Francuzki.
 
Książkę czyta się z lekkością, co nie oznacza jednak, że jest łatwa. Jednocześnie nie wymaga od czytelnika szczególnej atencji, co uważam za duży plus. Kilka spostrzeżeń autorki mnie zaskoczyło, kilka kolejnych zaintrygowało, a i były też takie momenty, kiedy głośno się zaśmiałam. 
 
Dla mnie "Cała prawda o Francuzkach", to przede wszystkim opowieść o kobietach na przestrzeni wieków, które walczyły o równość i wolność, które zmieniły społeczeństwo.

Książka rozbudziła we mnie ciekawość i chęć zgłębienia kilku kolejnych zagadnień, co do których odniosłam wrażenie, że zostały opisane w sposób niewystarczający, a które z pewnością mogłyby stanowić materiał na niejedną książkę. Sama sięgnęłam po fiszkach i zaznaczałam sobie ciekawsze wątki, odniesienia do literatury filmy i jestem pewna, że do większości z nich wrócę.
Myliłby się ten, kto powiedziałby, że ta książka jest wyłącznie o Francuzkach. Ciekawie przedstawione tło historyczne (nie wiedzieć dlaczego spodobało mi się to dopiero, kiedy drugi raz czytałam książkę) wprowadza nas w klimat opisywanych osób i wydarzeń, nie pozostawia wątpliwości, że kobiety, które brały w nich udział wyprzedzały swoją epokę i musiały podjąć wielki wysiłek, żeby znaleźć się na kartach historii. 

Książkę polecam osobom zafascynowanym zarówno francuskim szykiem, jak i samą Francją. W ciekawy sposób przedstawia ona rozwój francuskiego społeczeństwa na przestrzeni lat, obala niektóre stereotypy. Jeśli natomiast jesteś frankofonem i chociaż bywałaś/-eś w kraju nad Tamizą, to z nic w tej książce Cię nie zaskoczy.
 

Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
Tytuł oryginału: The Truth about French Women
Data wydania: 5 lutego 2016
Premiera: 26 stycznia 2016
Liczba stron: 288
Kategoria: Literatura piękna
Wydawnictwo: Kobiece
Wydanie I, Białystok 2016

0 komentarze:

Prześlij komentarz