Gymbreak, czyli trening z Kasią Kępką i Szymonem Gasiem - czy to już koniec?

Skomentuj
Trening rozpoczęłam dokładnie 21 dni przed nowym rokiem. Dynamiczna tabata, six pack workout i mocne cardio. To wszystko 5 razy w tygodniu.
Początki były naprawdę ciężkie, o czym możecie przeczytać we wpisie Gymbreak, czyli trening z Kasią Kępką i Szymonem Gasiem - tydzień już za mną :-)
W drugim i trzecim tygodniu było już dużo lepiej. Moja kondycja wzrosła i po rozgrzewce nie "umierałam", a chciałam jeszcze więcej :-D.

Dopóki nie zestawiłam zdjęć przed i po, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo zmieniło się moje ciało. Przez te 3 tygodnie zgubiłam kilka centymetrów to tu, to tam, ale nie to jest wcale najważniejsze. A także nie to, że na six pack trzeba jeszcze trochę popracować ;-)  Najważniejsze, że jestem teraz w dużo lepszej formie, niż 21 dni temu.


Bardzo polubiłam ten zestaw ćwiczeń i zamierzam go dalej kontynuować. A jak długo, tego sama jeszcze nie wiem. Chciałabym jeszcze dodać jakieś ćwiczenia z piłką gimnastyczną i taśmami (może znacie jakieś fajne zestawy?), wówczas sam gymbreak ograniczyłabym do trzech razy w tygodniu.

Tymczasem mam w planach zakup maty treningowej :-) Tak, do tej pory ćwiczyłam bez maty - na karimacie, ale kiedy zaczęła mnie wkurzać, bo często odklejała się od podłogi razem z moimi plecami, postanowiłam przerzucić się na koc. Brak maty nie stanowił żadnej przeszkody, aczkolwiek mógł być wymówką ;-)

Niech Gymbreak będzie z Wami!

0 komentarze:

Prześlij komentarz