Gymbreak, czyli trening z Kasią Kępką i Szymonem Gasiem - tydzień już za mną :-)

Skomentuj

Pierwszy tydzień już za mną i muszę przyznać, że nie było lekko :-P W dzisiejszym wpisie trochę więcej o samym treningu oraz kilka słów o tym, jak minął mi tydzień z Gymbreakiem. Zapraszam do lektury :-)

Jak pisałam we wcześniejszym wpisie,  do którego link znajdziecie tutaj, trening składa się z 5 części. A jak wygląda to dokładnie?

Rozgrzewka
W jej skład wchodzi 17 ćwiczeń, każde po 20 sekund bez przerwy między samymi ćwiczeniami. 

Tabata
3 serie ćwiczeń. Każda seria składa się z 8 ćwiczeń, które wykonujemy w cyklu 20 sekund pracy na 10 sekund odpoczynku. Między seriami mamy 1 minutę na odpoczynek, napicie się odrobiny wody i uspokojenie oddechu. Nie wolno wówczas siadać. Ja spaceruję :-)

Ćwiczenia na mięśnie brzucha - Six Pack
30 sekund na każde ćwiczenie bez przerwy. Trening składa się z 2 zestawów ćwiczeń. W pierwszym zestawie jest 8, a w drugim 9 ćwiczeń. Pomiędzy setami mamy 15 sekund przerwy na złapanie większego oddechu. 

Trening cardio
Intensywny zestaw 7 ćwiczeń w cyklu 25 sekund pracy na 15 sekund przerwy. 

Rozciąganie
18 sekund na każde ćwiczenie bez przerwy. Aż 23 ćwiczenia rozciągające. Po tak intensywnym treningu ta część to czysta przyjemność :-)


Pierwsze 2 dni były naprawdę ciężkie. Byłam zmęczona już po rozgrzewce :-D ale to bardzo dobrze, przed mocnym zestawem ćwiczeń powinna być porządna, energiczna rozgrzewka i Gymbreak Was nie zawiedzie.

Tabata daje nieźle popalić. Pierwszego dnia po pierwszej serii myślałam, że umrę :-D Drugiego i 3 dnia było nieco lepiej, gdyż to samo uczucie pojawiło się dopiero po 3 seriach. Między ćwiczeniami mamy 10 sekund przerwy, ale mam wrażenie, że raz złapie oddech i już jest następne ćwiczenie :-D Co do uspokojenia oddechu, to różnie z tym bywa, bo minuta zleci nawet nie wiem kiedy.

Przyznaję się bez bicia, że po tak intensywnej części treningu korzystam z drugiej opcji odpoczynku, klikam pauzę i staram się dojść do siebie przez kolejną minutę i dopiero przechodzę do kolejnej części, czyli ćwiczeń na brzuch. Wydawało mi się, że od tego momentu tempo ćwiczeń nico spada, ale później przychodzi czas na Cardio :-D i nie ma zmiłuj się, znowu przyspieszamy. Ulga przychodzi w momencie rozciągania, po którym to można z czystym sumieniem paść na twarz :-D A tak naprawdę to zjeść dobry posiłek, śniadanie, obiad lub kolację, w zależności od pory dnia, w którym zabierzemy się za trening.

Podczas treningu nie polecam też wypijać dużej ilości wody, bo podczas tych wszystkich podskoków będziecie słyszeć co się dzieje w Waszym brzuchu - wiem z doświadczenia ;-)

Czwartego i kolejnego dnia było dużo, dużo lepiej, a przede mną jeszcze dwa z trzech tygodni. Trzymajcie kciuki :-)

Postanowiłam też zrobić małą modyfikację odnośnie dni, kiedy ćwiczę. Oprócz wolnej niedzieli postanowiłam jeszcze zrobić przerwę w środku tygodnia i w środę też pozwalam się zregenerować całemu ciału.


Gymbreak, dzięki za super trening!

0 komentarze:

Prześlij komentarz