Wiosenna przemiana - tak nazywa się marcowa edycja Glossybox. Co tym razem znajdziemy w środku? Rozpakujmy pudełko...
Zobacz zawartość Glossybox - luty 2014 / Glossybox - february 2014.Paczka w tym miesiącu wydała mi się dość ciężka, dlatego od razu zabrałam się za otwieranie, spodziewając się czegoś wyjątkowego. Uwielbiam to pełne niespodzianek pudełko :-)
W marcowym Glossybox znalazłam:
- CLARENA Kawiorowy peeling do twarzy,
- MITCHELL AND PEACH Balsam do ciała,
- LIERAC Krem odżywczy Hydra Chrono+,
- SYOSS Pianka do włosów Keratin (pełen produkt),
- THE BODY SHOP Żel pod prysznic (pełen produkt),
- COLGATE Pasta do zębów Max White One Optic (pełen produkt),
- CALVIN KLEIN Woda perfumowana (prezent).
Zacznę od rewelacyjnie pachnącego żelu THE BODY SHOP. W zależności od pudełka można było trafić na malinową lub jagodową wersję. W moim pudełku znalazł się malinowy żel pod prysznic. Zapach jest przepiękny - Maciek zapytał się czy może go wypić :-D Z tego kosmetyku jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona.
Balsam do ciała MITCHELL AND PEACH ma dość specyficzny zapach. Być może to zasługa poddanych destylacji olejków kwiatowych.
Ucieszyłam się również z pasty do zębów COLGATE MAX WHITE ONE OPTIC. Kilka dni temu widziałam jej reklamę i pomyślałam sobie, że może warto by ją wypróbować.
Bogaty krem odżywczy LIERAC jest również trafionym kosmetykiem. Niedawno skończyłam tygodniową kurację z ampułkami Rival de Loop Hydro i chętnie wypróbuję i ten produkt.
Kawiorowy peeling do twarzy CLARENA wydaje się być uniwersalnym kosmetykiem. Przeznaczony do każdego rodzaju cery. Działa na skórę oczyszczająco, a poza tym nawilża, odżywia i neutralizuje wolne rodniki - brzmi naprawdę super. Wydaje się, że to idealny peeling na początek wiosny i związane z tym zmiany.
Co do zapachu CALVIN KLEIN, tych nigdy za dużo, ale w dalszym ciągu moim numerem jeden pozostaje woda toaletowa JUST CAVALLI, której próbkę otrzymałam we wrześniowym Glossybox.
Ostatnim kosmetykiem, z którego w sumie najmniej się cieszę, jest pianka do włosów SYOSS. W poprzednim miesiącu otrzymałam podobny kosmetyk do włosów., a że tego typu specyfików nie używam zbyt często, to wystarczy mi chyba na rok. Wolałabym coś innego np. nowy podkład Maybelline Better Skin :-D
Podsumowując stwierdzam, że marcowa edycja zatytułowana Wiosenna Przemiana jest bardzo udana. Jeszcze dzisiaj zabieram się za testowanie.
O taaak, też pamiętam tę próbkę perfum z września! Cudowny zapach. Zbieram na nią pieniążki ;)
OdpowiedzUsuńJa też sobie obiecałam, że niedługo ją kupię :-)
Usuń