Olej lniany - jego początków można szukać w starożytnej Grecji czy
Egipcie. To jeden z naszych narodowych skarbów. Dawno temu gościł na
naszych stołach. Później stracił na znaczeniu, m.in. ze względu na swój charakterystyczny zapach i smak, ale również wysoką cenę.
W internecie, w prasie, w wielu publikacjach i książkach przeczytacie o jego wielu dobroczynnych właściwościach. Moim zdaniem to jedno z superfoods, które warto włączyć do swojej codziennej diety 😊 (słowo "dieta" wywodzi się z języka greckiego δίαιτα (diaita). Początkowo odnosiło się do stylu życia i sposobu myślenia. Obecnie słowo to odnosimy wyłącznie do sposób odżywania się. Nie należy mylić tego słowa z "reżimem").
Kto próbował oleju lnianego ten wie, że ma charakterystyczny smak i zapach. Nie każdemu on musi odpowiadać. Próbowałam go dodawać do wielu dań: sałatek, koktajli i owsianek. Ostatnio dodałam go do świeżo wyciśniętego soku z marchewki i muszę powiedzieć, że w tym wydaniu najbardziej mi pasuje. W zasadzie jest niewyczuwalny 😊 dlatego chciałam się z Wami podzielić tym pomysłem na przemycenie tego cudownego oleju do codziennej diety.
A jeśli chcesz się trochę spocić koniecznie zobacz wpis 8 min. trening mięśni brzucha - poziom 2.Ostatnio moja Babcia opowiedziała mi ciekawą historię. W miejscowości, w której mieszkała była fabryka, w której to właśnie tłoczno z nasion lnu olej lniany. Babcia, jako mała dziewczynka, czasami przychodziła tam ze świeżą bułką, do której prosto z maszyny do tłoczenia nabierała sobie takiego świeżego oleju i zjadała ze smakiem. Super sprawa, prawda? Kiedyś też się wybiorę w takie miejsce 😊 To były czasy zaraz po wojnie. Później ten olej został trochę zapomniany, a teraz znów się do niego wraca.
W internecie, w prasie, w wielu publikacjach i książkach przeczytacie o jego wielu dobroczynnych właściwościach. Moim zdaniem to jedno z superfoods, które warto włączyć do swojej codziennej diety 😊 (słowo "dieta" wywodzi się z języka greckiego δίαιτα (diaita). Początkowo odnosiło się do stylu życia i sposobu myślenia. Obecnie słowo to odnosimy wyłącznie do sposób odżywania się. Nie należy mylić tego słowa z "reżimem").
Kto próbował oleju lnianego ten wie, że ma charakterystyczny smak i zapach. Nie każdemu on musi odpowiadać. Próbowałam go dodawać do wielu dań: sałatek, koktajli i owsianek. Ostatnio dodałam go do świeżo wyciśniętego soku z marchewki i muszę powiedzieć, że w tym wydaniu najbardziej mi pasuje. W zasadzie jest niewyczuwalny 😊 dlatego chciałam się z Wami podzielić tym pomysłem na przemycenie tego cudownego oleju do codziennej diety.
Składniki na 1 porcję:
- 6 marchewek;
- łyżeczka oleju lnianego.
0 komentarze:
Prześlij komentarz