FedEx - nigdy więcej, nie polecam, tragedia, porażka, brak słów...

Skomentuj
Siedzę w domu, termometr pokazuje 29 stopni. 29 stopni w środku, w domu, nie na dworze. Wyobrażacie sobie?

Generalnie przy 26 i więcej mózg po jakimś czasie odcina się od reszty ciała, a ciało powoli zaczyna zachowywać się jak nie twoje. Po około 2 godzinach w takim mikroklimacie jesteś tak zmęczony, że zaczynasz się robić senny. Czasami uda się zdrzemnąć i o ile wstajesz wcześnie rano, to taka drzemka w ciągu dnia jest nawet spoko. Tyle, że często jest tak gorąco, że ciężko w ogóle jest się zdrzemnąć, a jak już mi się uda, to budzę się po 20-30 minutach z palpitacją serca, cała zlana potem.
W takiej sytuacji, kiedy mieszkasz na ostatnim piętrze, pod dachem, który pokryty jest papą, w którą grzeje słońce, i która rozgrzewa się do granic możliwości i ciepło oddaje jeszcze w nocy, nawet dwa wiatraki na niewiele się zdadzą.
Moi znajomi i rodzina wiedzą, że jestem zmarzluchem i uwielbiam kiedy jest ciepło, nawet bardzo ciepło. Generalnie uwielbiam lato, ale to już lekka przesada.

Nie zastanawiając się zbyt długo podjęliśmy z moim Maćkiem decyzję o kupnie klimatyzatora. Paczka zostaje wysłana już następnego dnia (poniedziałek). Wówczas też otrzymujemy sms-a, że wtorek (następnego dnia) to przewidywany czas dostarczenia przesyłki. W sms-ie brak informacji w jakich godzinach paczka ma być dostarczona, więc rezygnuję ze wszystkich zajęć i siedzę jak ta głupia pała i czekam cały dzień na firmę kurierską (FedEx). I co? Nic, gówno! Mija kolejny i kolejny dzień, a przesyłki jak nie było tak nie ma. Pomimo kilku telefonów, kiedy zapewniano, że wyślą ponaglenie do oddziału we Wrocławiu, to jedyny efekt to tajemniczo zatytułowana aktywność w śledzeniu przesyłki pt."dyspozycja zmiany terminu doręczenia". I wiecie co? Mija blisko tydzień od tej aktywności i nic się nie dzieje. Dowiadujemy się, że w regulaminie (Warunki przewozu dla usług krajowych. Treść obowiązująca od 30 marca 2017 roku - punkt 5.1 a) firma kurierska ma zapisane, że przesyłkę uważa za niedostarczoną/utraconą dopiero po 30 dniach.
Serio??? Przed nami kolejna fala upałów, a ja mam czekać 30 dni na urządzenie, które niemalże ratuje mi życie, które pozwala mi normalnie funkcjonować? No ja pitole, niech ich szlag trafi. W domu mamy prawie 30 stopni, klimatyzator zakupiony, ale nie dostarczony. Czekamy już 2 tydzień i wygląda na to, że jeszcze kolejne 2 przed nami. Wydawało mi się, że za kuriera płaci się po to, żeby przesyłkę otrzymać szybko.
Nie robiłabym z tego tragedii, jeśli by chodziło o taboret albo urządzenie do ćwiczenia mięśni twarzy, ale w tej sytuacji... w mojej głowie rodzi się pytanie: "Gdzie mój klimatyzator?" i jeszcze kilka innych niecenzuralnych wyrazów, których wam po prostu oszczędzę.

Ale spoko, jest nadzieja, pojutrze ma przyjść lekkie ochłodzenie. Pozostaje jeszcze jedno pytanie: jak ukarać firmę kurierską za opieszałość w realizacji swoich zobowiązań? Ja już wiem, żeby sprawdzić, z jakiego kuriera korzysta sprzedawca i na pewno zrezygnuję z zakupy, jeśli tym kurierem jest FedEx...

0 komentarze:

Prześlij komentarz