Do świąt pozostał zaledwie miesiąc, a święta niezmiennie kojarzą mi się z zapachem cynamonu, gozdzików, generalnie z zapachem korzennych przypraw. Pomyślałam, że tak też przyprawię swoje zasmażane jabłka, które już niejednokrotnie mogliście widzieć, jako dodatek do mojego porannego śniadania :-)
Kto mnie obserwuje na instagramie ten wie, że tak przygotowane jabłka są u mnie częstym dodatkiem m.in. do porannej owsianki.
Porcja na słoik 450 - 500 ml:
- 5 średniej wielkości jabłek;
- 1 płaska łyżeczka przyprawy korzennej, piernikowej;
- odrobina soku z cytryny;
- trochę wody.
Przygotowanie:
- Umyj owoce.
- Obierz jabłka ze skóry i pokrój w niedużą kostkę.
- Wrzuć na już lekko rozgrzaną patelnię i po chwili dodaj odrobinę wody (ja dodawałam na oko, ale powiedzmy, że odpowiadało to objętością 1-2 kieliszków, czyli 50-100 ml).
- Przykryj i duś przez 5 minut.
- Odkryj, dodaj orobinę soku z cytryny, zamieszaj, dodaj przyprawy, ponownie zamieszaj i przykryj na kolejne 3-5 minut.
- Następnie ściągnij pokrywkę i przejdź do smażenia.
- Na tym etapie może się okazać, że potrzebujesz dolać jeszcze odrobinę wody - zrób to.
- Smaż 5-7 minut od czasu do czasu mieszając.
- Jeszcze gorące jabłka przełóż do słoika i zakręć. Możesz też zaczekać chwilę i od razu zajadać :-)
Ja widzisz przpis jest banalnie prosty. Tylko jabłka, przyprawy, odrobina soku z cytryny i kapka wody. Zero cukru.
Kilka osób już próbowało i sami przyznali, że są wystarczająco słodkie i nie dodawaliby cukru. Owoce były wystarczająco słodkie same z siebie, a ta odrobina cytryny, tak dla przełamania smaku i oczywiście po to, żeby owoce nie ściemniały.
Kilka osób już próbowało i sami przyznali, że są wystarczająco słodkie i nie dodawaliby cukru. Owoce były wystarczająco słodkie same z siebie, a ta odrobina cytryny, tak dla przełamania smaku i oczywiście po to, żeby owoce nie ściemniały.
0 komentarze:
Prześlij komentarz